Monotypowa klasa ze zoptymalizowanymi kosztami operacyjnymi? Taki jest cel holenderskiej firmy DNA. Katamaran DNA F4 One Design zaprojektowany został zarówno do wyścigów przybrzeżnych, jak i dłuższych wyścigów morskich. Koncepcja zakładała zbudowanie katamaranu z technologią znaną z Pucharu Ameryki, ale z ograniczonymi kosztami, bo bez konieczności utrzymywania teamu brzegowego. W kokpicie F4 nie zastosowano również siatki między pływakami, co spowodowało, że kokpit jest stabilniejszy. To rozwiązanie oferuje wystarczającą ilość miejsca dla pracy załogi w samym sercu działania i sterownia, zapewniając tym samym obszar osłonięty przed działaniem wody przy dużych prędkościach katamaranu.
- To duży krok w przód. Podczas projektowania F4, skupiono się przede wszystkim na ekstremalnie dużej wydajności katamaranu, wynik jest oszałamiający! Dwukadłubowiec żegluje bardzo szybko, to prawdziwa maszyna wyścigowa i każdy „speed freak” zrozumie fenomen foliowego F4 – mówi jeden z projektantów, Pieterjan Dwarshuis.
F4 jest rezultatem prac dowodzonych przez głównych inżynierów z DNA, mistrza świata A-Class – Mischa Heemskerk oraz weterana Volvo Ocean Race, Shannona Falcone. Katamaran jest już na wodzie i przechodzi fazę testów. Testowane są wszystkie podzespoły, takie jak: węglowy maszt, rolery, chowane elektryczne silniki Torqeedo oraz ogólna zdolność do pływania na mieczach unoszących katamaran nad wodą. Plan jest taki, aby w okresie sezonu zimowego wystartować w najważniejszych regatach na Karaibach.
Jacek Noetzel, pierwszy masters, wicemistrz Polski Katamaranów 2016 w klasie A:
Stocznia, projektanci i zawodnicy, którzy zajęli się tą konstrukcją gwarantuje, że katamaran będzie spełniał założone wymogi i osiągnięcia. Na pewno znajdą się armatorzy takiej konstrukcji, jednak będzie to wymagało trochę więcej opływania i opanowania techniki lotu na foilach. Jeśli armator katamaranu F4 będzie chciał żeglować tradycyjnie to oczywiście będzie to możliwe. Wtedy łódka będzie płynąć szybko, nie będzie unosić się na foilach i będzie bezpieczniej niż na innych katamaranach, bo nie będzie miała ona tendencji do wbijania się dziobami w wodę - foile zapewnią odpowiedni wypór. Tak więc wszystko zależy od odpowiednich ustawień kątów wingletów na sterach i kątów foili (mieczy). Katamaran F4 zapewni na pewno dużo frajdy bez rezygnacji z komfortu jednostki. Latanie na foilach to przyszłość żeglarstwa. Życzę powodzenia temu projektowi!