Mariny opustoszały, jachty pozamykane w hangarach, a żeglarze? Wprost przeciwnie. Niektórzy leczą kontuzje, reperują organizmy, odpoczywają, a inni wyruszają w świat w poszukiwaniu idealnych warunków.
- Mam dobry jacht, szybki i niezły w prowadzeniu, mam za sobą doświadczenie, ogromną wiedzę, szybko uczę się od najlepszych i jestem pracowity.
Jej życiowym totemem jest wiatr. Uzależniona od adrenaliny, drobna blondynka i konsekwentna marzycielka, prekursorka kobiecych pro-campów w Polsce.