Po zakończonych projektach „Maxus Solo Around” oraz „Call of the Ocean” Szymon Kuczyński planuje powrót na wielką wodę. Na Maxusie 22 ze stoczni Northman odbył dwa wokółziemskie rejsy i ustanowił rekord świata. Teraz przed nim zupełnie nowe wyzwanie oceaniczne – Mini Transat 2021.
- Lubię ścigać się szczególnie na dłuższych dystansach i w minimalnych składach załogi. Na dzień dzisiejszy klasa Mini wydaje się jedyną, w której żeglarz z Polski o moim profilu, czyli raczej samotnik, ma szanse osiągnąć wysoki poziom i konkurować o najwyższe pozycje – mówi Szymon. - Jest to najtańsza oceaniczna klasa o znaczeniu międzynarodowym. Dobre wyniki to przepustka do kolejnego etapu, czyli Class 40 czy Figaro, a później może Imoca. To dość typowa ścieżka w oceanicznym regaceniu. Bardzo wielu zawodników z Vendee Globe czy Volvo Ocean Race zaczynało właśnie klasie Mini 6.50 – podkreśla.
Start w rozgrywanych co dwa lata transatlantyckich regatach samotników może być więc albo ukoronowaniem żeglarskich marzeń, albo początkiem oceanicznej kariery regatowej. Trzyletni program obejmuje starty i treningi na Bałtyku oraz dwa pełne sezony w gronie najlepszych żeglarzy z klasy we Francji, Włoszech czy Hiszpanii.
Kuczyński planuje starty na mini typu Vector 6.50 z szczecińskiej stoczni Yacht Service. Jacht zaprojektowany przez znanego francuskiego konstruktora Etienna Bertranda to jedyna konstrukcja tej klasy budowana seryjnie w Polsce. Wybierana jest przez czołówkę światowych żeglarzy klasy Mini.
- Jachty Vector 6.50 produkowane w Szczecinie to nie tylko najwyższa pólka konstruktorska, ale również wykonawcza. Do tworzenia laminatu przekładkowego stosuje się topowe pianki, jak: 3D-core czy Corecell. Laminaty robi się w infuzji metodą podciśnieniową. Natomiast osprzęt to topowy Harken, podobnie jak takielunek wykonany przez renomowane AG+. Na niczym się nie oszczędza. Łódka ma być najlepsza – mówi Szymon. – Ponadto to pierwszy seryjnie produkowany jacht tej klasy z tzw. pełnym dziobem. Łódki o takim kształcie zdominowały już kategorie jachtów prototypowych. W edycji 2017 szerokie dzioby zajęły całe podium, a konstrukcja wykonana w Szczecinie uplasowała się na wysokim piątym miejscu!
W nadchodzącym sezonie żeglarskim, już w maju, Szymon rozpocznie pływania i starty w bałtyckich regatach na jednostce treningowej. Równolegle w stoczni Yacht Service rozpocznie się budowa docelowego jachtu startowego. Od marca do października 2020 jacht będzie stale w drodze. Natomiast jego bazą w latach 2020-2021 ma być francuskie La Rochelle, czyli port startowy Mini Transat 2019. Planowane są sesje treningowe z czołówką klasy Mini 6.50 oraz regaty kwalifikacyjne wymagane przed startem w docelowej imprezie Mini Transat.
Podobnie będzie wyglądała pierwsza połowa sezonu 2021. Ostatnie treningi i starty kwalifikacyjne będą miały miejsce w lipcu. Zostanie tylko miesiąc na ostatnie przygotowania, bo już we wrześniu ponad 80 zawodników stanie we Francji na starcie transatlantyckiego wyścigu. Szymon jako jeden z najbardziej doświadczonych polskich żeglarzy pełnomorskich, zamierza walczyć o czołowe miejsca w tym niezwykłym wyścigu.
- Poważnie myślę o walce o pierwszą piątkę w grupie seryjnej. Po cichu nawet o podium, ale takie historie w pierwszym starcie zdarzają się niezwykle rzadko. Podporządkowuje temu projektowi kolejne 3 lata życia, więc nie interesuje mnie samo przepłyniecie Atlantyku i ukończenie regat. Trzy sezony intensywnych treningów i startów w regatach eliminacyjnych i przygotowawczych powinny podnieś mój poziom na tyle, bym mógł zacząć konkurować z najlepszymi – podsumowuje Szymon Kuczyński.